piątek, 2 maja 2014

Ślimaki, ślimaki, ślimaki……Angeli!


Kiedy jest deszczowo, ślimaki chodzą po Okrzeszynie stadami. Wygląda to tak, jakby go sobie upodobały.




W czwartek wieczorem wybrałam się z wujkiem Robertem, mamą, kuzynką i młodszym rodzeństwem zbierać ślimaki. Dzisiaj jest sucho i było ich bardzo mało. Mój 6-letni brat zbierał tylko takie, które były do siebie przyklejone, wierząc, że nie można ich rozdzielić, bo się całują.
Ja tylko szłam i rozmawiałam z Sarą - mamy takie tam, swoje sprawy. Czasem jedynie dorzucałam swoje znaleziska ślimacze.
Było dowcipnie i trochę śmiesznie. Miły wieczorek z rodzinką...